Salon w stylu Japandi – jak urządzić?

Japandi to znacznie więcej niż trend – to sposób myślenia o przestrzeni. Mniej znaczy więcej, a to, co zostaje, powinno mieć sens, jakość i piękno w swojej prostocie. Salon w stylu japandi nie przytłacza – wręcz przeciwnie, koi zmysły. Jak go urządzić, by w pełni wykorzystać jego potencjał? Oto kilka wskazówek, jak osiągnąć ten wyjątkowy balans pomiędzy Japonią a Skandynawią.

Zacznij od spokoju: naturalne materiały i stonowane barwy

Salon Japandi równa się harmonii – dosłownie. Zapomnij o krzykliwych kolorach i błyszczących powierzchniach. Tu królują beże, szarości, ciepła biel, oliwkowa zieleń i delikatne brązy. Tło powinno być przyjemnym „zmiękczaczem” – obecne, ale nienachalne.

Fundamentalną rolę w salonie w stylu japandi odgrywają naturalne materiały z drewnem na czele. Proste szafy drewniane, komody o subtelnej linii, niskie stoliki – to właśnie one budują klimat. Im mniej przetworzone, tym lepiej. Drewno powinno być jasne, najlepiej z widoczną strukturą – naturalną, niedoskonałą, prawdziwą. Taki dodatkowo zyskuje jeszcze większy urok z każdym rokiem.

Salon japandi z duszą – ale bez chaosu

Styl Japandi uczy, że nie wszystko musi być wypełnione po brzegi. Czasem pusta przestrzeń też ma swoją rolę, ponieważ dzięki niej można czuć pełną swobodę w domowym wnętrzu. Dlatego nie zagracaj salonu japandi – wybierz tylko to, co naprawdę potrzebne. Zamiast wielu mebli, postaw na kilka – ale porządnych.

Praktyczna komoda z drewna pomieści wszystko, czego potrzebujesz, nie rzucając się w oczy. Regał może być otwarty, ale nie musi być wypełniony po brzegi – zostaw trochę przestrzeni. Podłoga? Najlepiej w naturalnym kolorze, z dywanem z juty lub wełny. Pamiętaj: tu liczy się jakość i świadomy wybór, nie ilość. Salon w stylu japandi jest wypełniony estetyką, która wycisza, ale nie rozprasza.

Mniej ozdób, więcej emocji w salonie w stylu japandi

W salonie w stylu japandi wszystko ma znaczenie – nawet (a może zwłaszcza) to, co wydaje się zwykłe. Zamiast przypadkowych ozdób, postaw na kilka dobrze przemyślanych elementów. Ceramika w neutralnych barwach, ręcznie robiona miska na stole, lniana narzuta rzucona na sofę, prosty wazon z gałązką. Detale mają być subtelne, ale obecne.

I koniecznie światło – delikatne, rozproszone, najlepiej naturalne. Lampa z papierowym abażurem albo prosta forma z mlecznego szkła idealnie wpisze się w ten klimat. A rośliny? Tak, ale nie w nadmiarze. Lepiej jedna duża, dobrze dobrana niż pięć przypadkowych. Japandi nie znosi chaosu – tu każdy element ma swoje miejsce, ale nic nie wygląda, jakby było tam na siłę.